Mózg gadzi kontra mózg racjonalny? Walka, czy współpraca? A może działanie strategiczne mózgu racjonalnego?

Nowe technologie pozwalają na wnikliwe badanie naszego mózgu, jego sposobu funkcjonowania oraz wpływu na nasze życie. Wyniki badań często są zaskakujące i sprawiają, że wiele dotychczasowych sądów przechodzi do lamusa.

Wiemy już, jak bardzo naszym życiem rządzi mózg w ogóle, a mózg gadzi i układ limbiczny w szczególności. Poznając owe wyniki badań możemy nawet mieć wątpliwości, czy w ogóle mamy wpływ na to, co dzieje się z nami i z naszym życiem? Tutaj w sukurs przychodzi nam kora nowa, czyli najmłodsza część naszego mózgu – nazywana mózgiem racjonalnym. To tutaj tworzą się połączenia neuronowe, tutaj zachodzą wszelkie procesy myślowe z myśleniem abstrakcyjnym włącznie i planowaniem. Dzięki tej części mózgu posługujemy się mową i pismem, rozumiemy wszelkie znaki, odbieramy treści zawarte w dziełach sztuki i literatury, rozwiązujemy problemy życiowe, zawodowe.

Tutaj też mieści się nasza świadomość, rejestrowanie i poznawanie otoczenia, tworzenie się i zapisywanie naszych przekonań i poglądów, wartości, zasad.

Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że mózg racjonalny w starciu z mózgiem gadzim często przegrywa. Może on jednak w sposób racjonalny i świadomy skłonić mózg gadzi do współpracy, do trudu podjęcia zmiany, do realizacji postanowień korzystnych dla nas w dłuższej perspektywie czasowej.

Mózg gadzi funkcjonuje tu i teraz, czyli tylko w teraźniejszości, zaś mózg racjonalny potrafi wybiegać w przyszłość, przewidywać skutki działań podejmowanych dzisiaj. Oznacza to, że na przykład mózg gadzi oszczędzając energię, będzie oporny wobec propozycji mózgu racjonalnego, abyśmy podnieśli się z fotela, by przebiec dla zdrowia 5 km. Dla mózgu gadziego taki bieg oznacza niepotrzebną stratę energii, więc wybiera on pozostanie w fotelu, co gwarantuje mu oszczędność energii dziś i teraz mimo, że siedzenie w fotelu, leżenie na kanapie i nadwaga nam szkodzą,  prowadząc de facto do krótszego życia. Dla mózgu racjonalnego ów bieg na 5 km to inwestycja, dająca w przyszłości dobrą kondycję, utrzymania zdrowia, a tym samym możliwość dłuższego życia.

 Jak skłonić mózg gadzi, aby „zgodził się” na wydatkowanie energii w popołudniowym treningu?

Jednym ze skuteczniejszych sposobów jest opracowanie owego planu przebiegnięcia 5 km, dzieląc go na etapy i mniejsze zadania możliwe do realizacji przez mózg gadzi dziś i teraz. A zatem zamiast oczekiwać od siebie, że „Od dziś codziennie będę przebiegał dystans 5 km” lepiej będzie jeśli weźmiemy pod uwagę swój wiek, płeć, stan zdrowia, styl życia i ustalimy, że przez najbliższe 2 tygodnie będziemy przebiegać 0,5 km 2 razy w tygodniu, a w następnych dwóch tygodniach zwiększymy dystans do 1 km, a potem dodamy do planu treningu jeszcze jeden dzień, a później wydłużymy dystans itd. Jest to znana metoda małych kroków, która pozwala zrealizować wielkie cele.

Z punktu widzenia mózgu gadziego przebiegnięcie 500 metrów jest do przyjęcia, o ile perspektywa jest krótka. Zatem zamiast deklarować, że będziemy teraz robić tak „zawsze i codziennie”, lepiej jest jeśli skłonimy mózg gadzi do współpracy podając informację, że zrobimy tak dzisiaj. Endorfina, hormon szczęścia, pojawiająca się w naszym organizmie po wykonanym treningu stanie się nagrodą i pojawi się skojarzenie: bieganie=przyjemność; bieganie=nagroda; bieganie=poczucie szczęścia.

Kolejny krok to powtórzenie za 2 dni biegu na 500 m, z czasem zwiększając dystans i częstotliwość treningu. Wskutek takiego stopniowego działania w mózgu pojawia się nawyk, który mózg gadzi przyjmie za swój i tak jak teraz zatrzymuje nas na kanapie, tak wkrótce będzie oczekiwał od nas treningu, bez którego trudno będzie mu się obyć, zaś trening okaże się dla niego konieczny z punktu widzenia przetrwania.

Metodą małych kroków możemy realizować swoje inne cele, pamiętając także o tym, aby realizować aktualnie jeden cel, czyli dokonywać zmiany w jednym obszarze, unikając realizacji kilku celów jednocześnie.

Zazwyczaj dzieje się tak, że gdy podejmiemy trud zmiany w jednej dziedzinie, zmiany w innych obszarach życia pojawią się samoistnie, niczym elementy tej samej układanki. Na przykład zaczynając trenować bieganie, zaczynamy zwracać uwagę na treść, jakość i czas spożywanych posiłków, ograniczamy palenie papierosów lub z nich całkowicie rezygnujemy. W głowie pojawia się myśl typu: „Dzisiaj o 17.00 będę biegać, więc o 15.00 potrzebuję zjeść kaloryczny posiłek, aby mieć siłę, a po treningu zjem danie zawierające białko, aby mięśnie mogły się zregenerować itd.” Zaczynamy czytać artykuły poświęcone bieganiu, nawiązujemy kontakt z ludźmi o podobnej pasji, wchodzimy w inne środowisko, zmienia się temat rozmów, inaczej niż dotychczas spędzamy czas wolny itd.

Zwiększenie się samodyscypliny w jednej dziedzinie życia skutkuje zmianami pozytywnymi w innych obszarach, choćby w pracy, gdzie stajemy się bardziej skuteczni i aktywni, a czasem ją w ogóle zmieniamy. Zatem dokonując drobnej początkowo, zmiany w jednym obszarze życia, dokonujemy zmian na wielu innych płaszczyznach. Z kolei podejmowanie wielu wyzwań jednocześnie w różnych obszarach życia to duże ryzyko niepowodzenia wskutek dywersyjnych działań mózgu gadziego.

 Wniosek jest taki, że jeśli pragniemy dokonać wielu zmian w swoim życiu to dokonamy ich, zaczynając od realizacji jednej, pozornie małej zmiany. W starciu z mózgiem gadzim potrzebujemy działać planowo, świadomie i spokojnie, bez wykonywania gwałtownych ruchów i podejmowania decyzji, w które nam samym czasem jest trudno uwierzyć.

Planów dobrych i strategicznych Wam życzę.

Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *