Pułapka „A co mi tam”!

Karnawał, tłusty czwartek, ostatkowy weekend to czas mało sprzyjający tym, którzy w postanowieniach noworocznych podjęli trud pozbycia się zbędnych kilogramów, zwiększenia aktywności fizycznej, porzucenia palenia papierosów, picia kawy, wina, regularnego trybu życia, nauki itp.

Karnawałowe szaleństwa często sprawiają, że trudno jest utrzymać narzuconą sobie dyscyplinę i wcześniej czy później ulegamy pokusie dodatkowej porcji jedzenia, słodyczy, kolejnej lampki wina, czy rezygnacji z treningu, nauki. Wiedząc, że naruszyliśmy własne, nowe zasady, czujemy dyskomfort i chcąc poprawić sobie samopoczucie, mówimy:

A co mi tam! Trudno. Jestem gruba/gruby i taka/taki już pozostanę. Czy wszyscy muszą być szczupli? Co to ja modelka jestem, żeby się głodzić? Facet bez brzucha – też mi coś! Nie ważne, jak wyglądasz, ważne kim jesteś…. itp.

Jeśli takie lub podobne myśli pojawiły się w Waszych głowach to znaczy, że wpadliście w pułapkę swojego umysłu na drodze do zmiany. Jest to pułapka, którą można ująć w słowach: A co mi tam!

Czy na pewno?

Czy na pewno jest nam wszystko jedno?

Wiemy już, że stara część mózgu jest przeciwna wszelkim zmianom, tym bardziej zmianom w codziennym funkcjonowaniu. Zmiana to dla mózgu wydatkowanie dodatkowej energii, która decyduje o przetrwaniu. Mózg chroniąc nasze życie, oszczędza energię i korzysta z nawyków, które już ma ukształtowane, uznając je za swoje status quo (więcej na te temat: http://grazynabialopiotrowicz.pl/109/mozg-gadzi-kontra-mozg-racjonalny-walka-czy-wspolpraca-a-moze-dzialanie-strategiczne-mozgu-racjonalnego)

Czas ponoworoczny, kiedy to poczyniliśmy owe postanowienia, do końca karnawału był za krótki i zbyt atrakcyjny, abyśmy mogli zmienić swoje nawyki żywieniowe, wdrożyć się do aktywności fizycznej, prowadzić regularny tryb życia. Wypracowanie nawyków, rutyny, schematów działania wymaga czasu – średnio ok. 66 dni.

Nawyki rządzą naszym życiem i najlepiej jest dbać o to, aby te, które powstają w naszej głowie od początku były dla nas zdrowe. Zamiana nawyku szkodliwego na zdrowy nie tylko kosztuje dużo czasu i wysiłku, lecz bywa czasem niemożliwa, a raz ukształtowany nawyk pozostaje mimo, że zastąpimy go nowym.

Negatywne postawy, szkodliwe zachowania typu objadanie się, odkładanie czynności na później, uleganie pokusom, które niszczą nasze zdrowie lub rujnują nam życie w większości przypadków są efektem braku samokontroli lub samoświadomości.

Badania psychologiczne potwierdzają, że można zwiększyć samokontrolę i kształtować pozytywne zachowania. Wymaga to systematyczności i samodyscypliny w codziennym powtarzaniu pożądanych zachowań – o tej samej porze, w tym samym miejscu i w ten sam sposób. Z czasem jest nam łatwiej i przyjemniej, aż w końcu mózg nowe nawyki zaakceptuje, uzna za własne, a wtedy zacznie nas kontrolować i nakłaniać do trzymania się nowych form zachowań. Gdy tak się stanie to dzień bez treningu, czy nauki języka obcego będzie trudny do zaakceptowania, słodycze przestają smakować, a dym papierosowy nagle będzie przeszkadzać.

Póki co, gdy jesteśmy w procesie zmiany, mózg wciąż jeszcze buntuje się, mając nadzieję, że porzucimy postanowienia noworoczne.

A pułapka?

Pułapka A co mi tam to jedna z wielu na jakie możemy napotkać, wzmacniając siłę woli i samodyscyplinę w procesie kształtowania własnego charakteru. Najważniejsze jest, abyśmy wiedzieli, że owe pułapki istnieją, że ich pojawienie się jest oczywiste, naturalne i występują praktycznie u każdego, kto mierzy się ze swoimi słabościami. Najważniejsze to umieć je rozpoznać, bo tylko wtedy mamy nad nimi kontrolę.

Jeżeli na przykład ktoś przez 10 dni z rzędu regularnie trenował, unikał słodyczy, a w tłusty czwartek i piątek zjadł kilka pączków, a potem zrezygnował z treningu wskutek kiepskiej formy po całonocnej imprezie to oczywiste jest, że może mieć do siebie pretensje i oskarżać siebie o zmarnowanie dotychczasowego wysiłku. Stąd już tylko krok dzieli go do porzucenia postanowienia o trenowaniu i ograniczaniu słodyczy. Aby temu zapobiec, należy spojrzeć na sytuację inaczej. Zamiast skupiać się na potknięciach i odstępstwach od postanowienia, chodzi o to, aby skupić się na tym, co już udało nam się osiągnąć, czyli spojrzeć tak: OK. Zjadłem 6 pączków, imprezowałem przez cały weekend, objadałem się, wypiłem dużo wina. To prawda. Jednak przedtem przez 10 dni z rzędu ćwiczyłem regularnie, nie jadłem żadnych słodyczy, czułem się fantastycznie….

Gdy wrócimy do tych dobrych doświadczeń, gdy przypomnimy sobie wszystko z czego byliśmy dumni, zadowoleni, co nas cieszyło, wówczas pozostaje nam powrócić do przerwanych działań. W ten sposób wyjdziemy z pułapki A co mi tam!

Droga do zmiany jest wyboista, raz biegnie pod górkę, by innym razem pozwolić nam odetchnąć w biegu z górki. Tak jest. Najwięksi mistrzowie mają dni lepsze i gorsze, przeżywają kryzysy, by ponownie wrócić do gry. Najważniejsze to wciąż biec, nawet z przerwami, by wcześniej czy później dobiec do mety.

Szerokiej i prostej drogi w dążeniu do celu Wam życzę. Pozostańcie w grze.

Podsumowując

Gdy wpadniesz w pułapkę A co mi tam!:

  1. Zidentyfikuj pułapkę i ją nazwij.
  2. Sprawdź, ile razy do tej pory udało Ci się trzymać swoich postanowień.
  3. Wybacz sobie przerwę, spadek formy, zaniechanie.
  4. Powróć do realizacji swoich postanowień, jakby nigdy nic.

Czasu powrotu do dobrych nawyków Wam życzę.

Grażyna Białopiotrowicz

Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *