Benjamin Franklin powiedział, że Ludzkość od czasu postępu w gotowaniu zjada dwa razy tyle, ile wymaga natura.
Wzrastająca stale liczba osób z nadwagą i zagrożonych otyłością zdaje się tę tezę potwierdzać w całej rozciągłości. Spożywamy ogromne ilości pożywienia, z którego zaledwie połowa lub jedna trzecia w zupełności wyżywi dobrze nasz organizm.
Co dzieje się z ową drugą połową, czy nawet dwiema trzecimi nadmiernego pożywienia, które zjedliśmy? Organizm potrzebuje je strawić i pozbyć się nadmiaru, tracąc na to zbyt dużo energii. W rezultacie brakuje mu siły i czasu na oczyszczanie się. To co niestrawione do końca, pozostaje w organizmie, tworząc złogi, stanowiące doskonałe źródło wszelkich chorób i dolegliwości. Zatem z owej drugiej połowy, czy owych dwóch trzecich jedzenia, które spożywamy dodatkowo, żyją lekarze i psychoterapeuci, a jedząc zbyt dużo, jesteśmy ospali, bez energii, bez siły do działania i kroczymy prostą drogą do samounicestwienia.
Co sprawia, że się przejadamy?
Jest kilka powodów, dla których sięgamy po jedzenie wtedy, gdy nie jesteśmy głodni, gdy wręcz jesteśmy najedzeni do syta.
Nawyk i sprzyjający stan emocjonalny
Najczęściej jemy nawykowo, bez większego zastanowienia się. Oglądamy telewizję, czytamy gazetę, książkę, jesteśmy na przyjęciu, w restauracji, na wakacjach i oczywiste jest dla nas to, że delektujemy się przysmakami. Przestajemy zwracać uwagę na to, co jemy, kiedy i w jakiej ilości.
Jednak, nie każdy kto jest w restauracji, na urodzinach, czy na wakacjach bezmyślnie sięga po to, co jest na stole. Badania wykazują, że nadmiernemu, bądź nawykowemu jedzeniu sprzyja podwyższony poziom wewnętrznego niepokoju, którego często wcale sobie nie uświadamiamy. Spożywając coś smacznego koimy nerwy, poczucie lęku, zagrożenia, łagodzimy oddalenie bliskiej nam osoby, niwelujemy napięcie seksualne, zamkniętą w sobie złość. Sięgamy po jedzenie, gdy dzieje się z nami coś, z czego nie jesteśmy zadowoleni, albo gdy dzieje się coś, co nas martwi, smuci.
Jedzenie w nocy
W nocy silniej niż w dzień odczuwamy samotność, lęk, opuszczenie. To właśnie w nocy u wielu z nas pojawiają się myśli na temat sensu istnienia, kruchości naszego życia i nieuchronności śmierci. Chcąc zagłuszyć niepokój, odsunąć trudne myśli objadamy się przed snem lub zaglądamy do lodówki w czasie, gdy wszyscy domownicy głęboko śpią. Jedzenie uspokaja, daje poczucie bezpieczeństwa, sytości, ciepła, przyjemności. Tyle tylko, że to ukojenie jest chwilowe, a lęki, obawy, niepokoje i nocne demony powrócą niebawem, a masa naszego ciała wzrasta.
Dlaczego dążymy do przyjemności poprzez jedzenie?
Wiele innych zajęć i czynności poza pożywieniem jest dla nas źródłem przyjemności, lecz mimo to rozkosze podniebienia wielu z nas stawia na pierwszym miejscu. Ma to swój początek w przeszłości, w naszym dzieciństwie.
Na przełomie pierwszego i drugiego roku życia u dziecka pojawia się uczucie przyjemności i od tej pory potrzeba doznawania przyjemności będzie nam towarzyszyła do końca życia.
W przypadku dziecka podstawowym i najważniejszym źródłem przyjemności jest kontakt z matką, ojcem, opiekunem. Nieograniczony dostęp do przytulania, pocałunków, uścisków, karmienia dają dziecku poczucie sytości, ciepła, miłości i bezpieczeństwa. To pozwala dziecku harmonijnie rozwijać się i wzrastać w poczuciu bycia kochanym i akceptowanym. Jeśli poczucia sytości, bezpieczeństwa zabrakło w dzieciństwie wówczas głodni emocjonalnie wejdziemy w dorosłe życie.
Głód emocjonalny pojawia się czasem około 10 roku życia, gdy rozpoczyna się proces oddalania się od rodziców, dokonywania ich oceny i weryfikowania swojego status quo. To właśnie ów głód emocjonalny jest powodem pojawienia się nadmiernego apetytu, skłaniającego młodzież do sięgania po cokolwiek do jedzenia. Oczywiste jest, że w okresie dorastania zapotrzebowanie nastolatków na pożywienie znacznie wzrasta. Jednak czym innym jest naturalna potrzeba uzupełnienia energii i dostarczenia organizmowi składników do rozwoju, a czym innym jest niemal niepohamowane łaknienie.
Troskliwi rodzicie
Innym elementem podnoszącym wskaźnik otyłości dorosłych jest przekarmianie ich przez rodziców i opiekunów we wczesnych latach życia. Dzieje się tak szczególnie wówczas, gdy rodzic w poczuciu bycia nie dość dobrym opiekunem, próbuje poczucie winy zagłuszyć, dokarmiając dziecko przy każdej okazji. To daje rodzicowi, opiekunowi złudne poczucie troski i pełnego opiekowania się swoim potomstwem, w rezultacie szkodząc mu na całe życie.
Czy płeć ma znaczenie?
Badania wykazują, że w procesie socjalizacji dziewczynkom stawia się znacznie więcej wymagań niż chłopcom. Dziewczynka musi być jakaś, czyli grzeczna, miła, uśmiechnięta, ładna, skromna, spolegliwa, opiekuńcza, staranna, pilna, miła, czysta, pochylać główkę, dygać. Dziewczynkom nie wolno złościć się, krzyczeć, pluć, kopać, chodzić w brudnym ubraniu, przeklinać, walczyć, przewodzić, interesować się seksem, anatomią swojego ciała i ciała kolegów. To sprawia, że od najmłodszych lat dziewczynki uczą się ukrywania swoich emocji, ukrywania swoich potrzeb, a szczególnie tych, które wiążą się z popędami, impulsami i cielesnością. Z czasem przestają akceptować tę część samych siebie, która jest odrzucana społecznie.
Najprostszą formą ukrycia się, oddzielenia siebie od wymagającego lub nieakceptującego otoczenia jest tkanka tłuszczowa, stanowiąca swego rodzaju płaszcz ochronny przed nieprzyjaznym światem zewnętrznym, co podświadomie daje poczucie bezpieczeństwa. Sięganie po coś do jedzenia sprawia, że granica pomiędzy otaczającą rzeczywistością a wnętrzem jest większa, silniejsza, dzięki temu poczucie odrzucenia jest pozornie mniej dotkliwe.
Co z kobietami, które się głodzą?
Wzorce kultury masowej każą nam wierzyć, że chude kobiety są piękne. Zapominamy, że modelki na łamach kolorowej prasy to twory fotoshopa, a modelki na wybiegu to istoty wymyślone na potrzeby marketingu, głodzące się i niszczące swoje zdrowie.
Kobiety odmawiając sobie pożywienia, chcą dorównać wyimaginowanym wzorcom, by zasłużyć na akceptację i uznanie otoczenia, by zasłużyć na miłość. Zabieganie o zaspokojenie potrzeby akceptacji, miłości i uznania to nic innego jak głód emocjonalny, który ma swój początek w dzieciństwie. Ponadto głodówki powodują obniżenie się popędu seksualnego, wstrzymanie miesiączki, odsuwanie w czasie macierzyństwa, co z kolei sprzyja zaprzeczaniu naturalnym potrzebom organizmu kobiety, ukrywanie cielesności, hamowanie popędu seksualnego społecznie piętnowanego u młodych kobiet.
Zatem głodzenie i objadanie się to zachowania mające te same źródła oraz prowadzące do tego samego celu.
Jak radzić sobie z pokusą objadania się lub głodzenia?
Najważniejsza jest świadomość i szukanie odpowiedzi na pytania:
Dlaczego sięgam po jedzenie mimo, że jestem najedzona/najedzony?
Dlaczego odmawiam sobie posiłku mimo dotkliwego uczucia głodu?
Czy naprawdę jestem głodna/głodny?
Czy to, co robię jest dobre dla mnie?
Czy to, co robię jest dobre dla mojego ciała?
Dlaczego wciąż dokarmiam moje dziecko nawet, gdy ono protestuje?
Co jest dla mnie ważniejsze – chwilowa przyjemność, czy moje zdrowie?
Co jest dla mnie ważniejsze – nagroda tu i teraz (przyjemność ze zjedzenia dodatkowej porcji pożywienia), czy gratyfikacja w przyszłości (zdrowie, dobre samopoczucie)?
Niezależnie od tego, jakie było nasze dzieciństwo dzisiaj jesteśmy dorośli. Jako dzieci nie mieliśmy wpływu na to, co działo się z nami i w naszym życiu. Dzisiaj mamy wpływ na swoje życie i swoje zdrowie. Rodzice wychowali nas tak, jak potrafili najlepiej, popełniając często błędy w przekonaniu, że czynią dla naszego dobra to, co najlepsze. Nikt nie ma patentu na bycie wzorowym rodzicem. Każdy rodzic popełnia błędy. Pocieszające jest to, że wiele z rodzicielskich pomyłek możemy naprawić w dorosłym życiu. Możemy zrobić to jedynie wówczas, gdy jesteśmy świadomi skutków niewłaściwych działań rodzicielskich. Zmiana przełoży się na jakość naszego życia i poczucie panowania nad tym, co dzieje się z nami na co dzień, także na to, jak, co, ile i kiedy będziemy jeść.
Jak i co jeść?
Jeżeli po zjedzeniu posiłku czujemy się ospali, ociężali, zbyt pełni – to znaczy, że zjedliśmy albo za dużo, albo nie to, co jest odpowiednie dla naszego organizmu. Każdy z nas jest inny i potrzeby naszych organizmów są różne. Potrzebujemy dokładnie wiedzieć, jakie potrawy i produkty są dla nas odpowiednie.
Jedzenie służy nam wówczas, gdy po posiłku czujemy się pełni energii i mamy chęć do działania, a umysł jasny. Właściwe dla nas jedzenie karmi nie tylko nasze ciało, lecz także umysł i serce, wzmacnia duszę.
Wiedza na temat diety odpowiedniej dla indywidualnych potrzeb jest powszechnie dostępna we wszelkiego rodzaju publikacjach, w Internecie, u doświadczonych dietetyków. Odkryciem ostatnich lat są badania genetyczne, pozwalające indywidualnie i szczegółowo dopasować dietę i nawyki żywieniowe do naszych osobistych potrzeb. Badania te możemy nawet wykonać na odległość, w cenie dostępnej dla wielu z nas.
Możemy zmienić tryb życia, sposób odżywiania się swój i swoich dzieci jeśli zdecydujemy się to zrobić.
Czasu ze zdrowym i właściwym dla nas pożywieniem Wam życzę.
Dodaj komentarz